Pokazywanie postów oznaczonych etykietą okiem-filolożki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą okiem-filolożki. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 23 grudnia 2012

Parę słów o Mikołaju



Coraz bliżej święta …
Już niedługo odwiedzi nas ktoś, na kogo czekają nie tylko dzieci. O kim mowa? Każdy z nas wie. Ale pytanie skąd się wziął, dostarcza już dużych trudności.

Mikołaj, bo o nim mowa, był biskupem Miry. Mieszkaniec dzisiejszej Turcji, nazywany był Mikołajem Cudotwórcą. Dlaczego? Ratował od śmierci niesłusznie skazanych, żeglarzy podróżujących po morzu oraz pomagał ludziom, ratując miasta przed głodem.
Według legendy, Mikołaj otrzymał bardzo duży spadek po zamożnych rodzicach. Zamiast korzystać z dobrobytu, jak zrobiłby każdy samotny młodzieniec na jego miejscu, Mikołaj dzielił się swoim majątkiem z ubogimi. W zamian pomoc i okazane miłosierdzie, mieszkańcy Miry obrali go swoim biskupem.
Opowieści o cudach dokonanych przez Mikołaja jest mnóstwo. Podobno biskup Miry wskrzesił trzech młodzieńców zabitych za zalegnie z rachunkiem za nocleg w gospodzie czy topielca, który wypadł ze statku płynącego z pielgrzymką do Jerozolimy. Znana jest również historia o trzech ubogich pannach, którym udało się wyjść za mąż, tylko dzięki pieniądzom, które biskup im dostarczał, czy o trzech niesprawiedliwie więzionych oficerach uwolnionych, a tym samym uratowanych przed karą śmierci, właśnie za jego wstawiennictwem.
Kult Świętego Mikołaja zaczął się z chwilą, gdy zauważono, że jego relikwie wydzielają leczniczą mirrę. Wówczas jego zwłoki przeniesiono do Bari. Tam znajdują się one do dziś. Prawdopodobnie, z naśladowania postawy biskupa zrodził się zwyczaj obdarowywania się prezentami 6 grudnia, ponieważ wtedy jest wspomnienie liturgiczne św. Mikołaja.
Kultura masowa stworzyła świętego mikołaja (zgodnie z rozporządzeniem Rady Języka Polskiego z 5 maja 2004, „święty mikołaj” piszemy małą literą, chyba, że mamy na myśli konkretnego świętego o takim imieniu, np. biskupa Miry) jako staruszka z długą, siwą brodą. Obowiązkowo ubranego na czerwono. Są różne legendy dotyczące miejsca zamieszkania mikołaja, czy sposobu dostarczania przez niego prezentów. Najpopularniejsza wersja głosi, że w noc wigilijną mikołaj przybywa do dzieci na saniach ciągniętych przez renifery. Taki wizerunek zupełnie odbiega od postaci biskupa.
Istnieje jeszcze jedna, mniej znana legenda dotycząca wymieniania się prezentami, przeznaczona nie dla dzieci. Pewien człowiek popadłszy w nędzę, postanowił, że sprzeda do domu publicznego swoje trzy córki. Gdy tylko biskup Miry dowiedział się o tym, wrzucił w nocy przez komin trzy sakiewki z pieniędzmi. Worki wpadły do pończoch i trzewiczków, które córki umieściły suszyły przy kominku. Dlatego też, w niektórych krajach, mikołaj wchodzi przez komin.

Rok 1661 - recenzja



źródło: wp.pl
1661

XVII wieczna Francja. Burzliwe czasy Ludwika XIV. Zdrada, tajemnica, spisek. A przede wszystkim, strzeżona przez lata Piąta Ewangelia – poprawiona i zredagowana przez świętego Piotra – która całkowicie może odmienić losy Francji.

Młody szlachcic Gabriel, po niewyjaśnionej śmierci ojca postanawiać uciec z domu i dołączyć do trupy teatralnej Moliera. Jednak im bardziej ucieka od przeszłości, tym częściej styka się z jej widmem. Gdy przez przypadek znajduje zaszyfrowane dokumenty jego życiu grozi ogromne niebezpieczeństwo! Jaką zbrodnię kryją odnalezione papiery i dlaczego zależy na nich najbliższym współpracownikom króla? Kim jest tajemniczy finansista, zadziwiająco podobny do jego ojca? I dlaczego nad jego rodem spoczywa obowiązek chronienia Piątej Ewangelii?

Brawurowe połączenie faktów i fikcji literackiej okraszone przebiegłą intrygą i gorącym romansem. Autorzy przenoszą nas w czasy panowania Ludwika XIV, gdzie spisek był chlebem powszednim, urozmaicając akcję zagadkami dotyczącymi wiarygodności Pisma Świętego, a zwłaszcza czterech Ewangelii. Doskonale oddają atmosferę epoki poprzez stroje, sztukę, pałace. Jednak nagromadzenie intryg, nazwisk, dat, wydarzeń historycznych sprawia, że czytelnik wielokrotnie gubi się w toku akcji. Potrzeba wielkiego skupienia i pewnej znajomości historii, aby zrozumieć przesłanie i rozwikłać zagadkę 1661.

Biblioteka Cieni - recenzja



źródło: empik
Biblioteka Cieni

Wielu z nas nie zdaje sobie sprawy, jak wielką siłę mają książki. Uruchamiają wyobraźnię, przenosząc nas w inny świat. W świecie Jona za pomocą czytania można wpływać na ludzi: manipulować nimi, zmieniać decyzje, kontrolować stany i emocje. Czytanie może stać się śmiercionośnym nałogiem! W dosłownym znaczeniu.

Jon – obiecujący młody adwokat po śmierci ojca otrzymuje w spadku antykwariat. Początkowo nosi się z zamiarem jego sprzedaży, jednak gdy przekracza próg sklepu odczuwa zadziwiającą energię i moc książek. Na doznaniach się nie kończy! Wkrótce mężczyzna poznaje sekret rodzinny związany z funkcją Lektora. Kim są Lektorzy i dlaczego potrafią wpływać na psychikę czytających? Dlaczego rodzice Jona zostali zabici? I kim jest dyslektyczka pracująca w antykwariacie, posiadająca nadzwyczajne moce? Wokół bohatera dzieją się zadziwiające rzeczy, których nie jest w stanie zrozumieć! A to wszystko za sprawą książek! Prowadząc własne śledztwo dowiaduje się o tajnym towarzystwie bibliofilii, mających siedzibę właśnie w antykwariacie. Dlaczego od 20 lat Lektorzy toczą wojnę z Odbiorcami? Jaki wpływ na to miała Biblioteka Aleksandryjska? I gdzie w tym wszystkim miejsce na Zgromadzenie Cieni?