wtorek, 11 kwietnia 2017

Tu leży pies pogrzebany - skąd się wzięło powiedzenie?

Tu leży/jest pies pogrzebany, czyli tu jest sedno sprawy, w tym rzecz, w tym sęk. Powiedzenie znane każdemu. Skąd się wzięło?
XVII wiek, Turyngia. Wojna trzydziestoletnia. Pewien mężczyzna próbując skontaktować się z ukochaną mieszkającą w oddalonej o kilkadziesiąt kilometrów miejscowości, jako posłańca listów wynajął... swojego psa. Stuczel nie tylko wykonał zadanie, ale przyniósł swojemu panu także odpowiedź od ukochanej. I tak pies został listonoszem, wielokrotnie wymieniając korespondencję między kochankami. Gdy zdechł, jego pan wyprawił mu uroczysty pogrzeb, a na nagrobku wyrył napis: ''da liegt der Hund begraben'', czyli ''tu leży pies pogrzebany". Powiedzenie to najpierw zaczęło funkcjonować w języku niemieckim, a z czasem przyjęło się również w polszczyźnie.

poniedziałek, 10 kwietnia 2017

Skąd się wzięło powiedzenie "musztarda po obiedzie"?

http://xn--spiekarodem-x5b.pl/tag/musztarda/
Często najfajniejsze tematy językowe wychodzą zupełnie przypadkowo. Tak było i tym razem. Moja przyjaciółka w luźnej rozmowie powiedziała: "to jest już musztarda po obiedzie". I nagle zapaliła mi się lampka: eeeej, a skąd właściwie wzięło się to powiedzenie? Nie wiedziałyśmy. Nie powiem, żeby etymologia, do której dotarłam w pełni mnie zadowoliła, ale jak to bywa z wieloma związkami frazeologicznymi, wytłumaczenie okazuje się banalne. 
Najprawdopodobnie musztarda dotarła do Polski w okresie napoleońskim. Początkowo nie wiedziano, jak należy jeść tę przyprawę. Dlatego na wielu szlacheckich stołach pojawiała się po daniu głównym, jako deser. Jedzono ją łyżkami. Mówi się, że po jednej z takich biesiad, gdy Napoleon zobaczył jak polska szlachta je musztardę, czyli na końcu posiłku, krzyknął oburzony: "Ależ to jest musztarda po obiedzie!" I tak do dzisiaj używamy tego powiedzenia, gdy chcemy powiedzieć, że coś jest już po czasie. 

czwartek, 6 kwietnia 2017

Ogarniasz?

http://zszywka.pl/p/zaczynam-ogarniac-4205153.html
Muszę ogarnąć mieszkanie przed przyjściem gości (=posprzątać), ogarnij się (=weź się w garść, opanuj się), musisz ogarnąć ten materiał, jeśli chcesz zdać egzamin (=nauczyć się), ogarniesz transport? (=zorganizować), muszę się ogarnąć po tej sytuacji (=uspokoić, doprowadzić do porządku). Podobno bzokolicznik ogarniać zastępuje aż 95% pozostałych! 
Bez wątpienia jest to słowo uniwersalne. Wyrażające więcej niż tysiąc innych - jak mówią niektórzy. Szczególnie młodzież. I nie można mieć do nich pretensji. Język zawsze dążył do uproszeń. Ale... to tak jak ze słowem fajnie, którego osobiście nie lubię. Fajne może być wszystko. Jeśli pytam jak się komuś coś podoba i słyszę - jest fajne to wiem, że jest nijakie. Warto się czasami wysilić i skorzystać z synonimów. Bo niedługo sprowadzimy naszą konwersację do dwóch odpowiedzi na wszystkie pytania: ogarniam/nie ogarniam. 

poniedziałek, 20 marca 2017

Stolec - etymologia

Conlanger
Dziwką określano kiedyś prostą kobietę, dziewkę, kutas oznaczał tylke samo co frędzel, czy dekoracyjny sznur, a chuj to był po prostu wieprz. W wyniku ewolucji językowych niektóre słowa zmieniają całkowicie swoje znaczenie, bądź obocznie wskazują na coś odmiennego, zaskakującego. 

Tak było z wyrazem stolec. Kiedyś nazywano tak tron, krzesło, a właściwie siedzisko monachy, biskupa. W przenośni również władzę królewską czy biskupią. Obecnie kojarzy się wyłącznie z odchodami. 

Jest jeszcze trzecie znaczenie, najmniej popularne, gdzie stolec oznacza słup w konstrukcji drewnianej. 

sobota, 18 marca 2017

"Mieszkam w Kup" czy "mieszkam w Kupie"?

Moje klimaty 
Kup wieś położona w województwie opolskim. Na tablicach wjazdowych nazwa zapisywana jest również obocznie w języku niemieckim jako Kupp. Prawdopodobnie wywodzi się od słowa kopa, wcześniej mówiono kupa czegoś, czyli sterta, usypisko, niewielka góra czegoś (w języku niemieckim Kupp miało znaczenie Haufenort, czyli miejscowość usypisk, kup). 

Nazwa miejscowości kończy się na spółgłoskę, więc musi być odmieniana, tak jak np. Słupsk. Mówimy jestem ze Słupska, mieszkam w Słupsku, jadę do Słupska. 

Jednak mieszkańcy pozostają wyłącznie przy formie mianownikowej. Mówią zatem pochodzę z Kup, chodzę do szkoły w Kup, szpital mieści się w Kup. Podczas gdy prawidłowa odmiana brzmi:
M. Kup
D. Kupa
C. Kupowi
B. Kup
N. Kupem
Msc. Kupie 

Zatem chodzę do szkoły w Kupie, szpital mieści się w Kupie. 

Podobno nawet abp Alfons Nossol próbował przekonać prof. Miodka, że Kup nie odmienia się przez przypadki. Językoznawca pozostał jednak nieugięty :)


czwartek, 16 marca 2017

Drewno a drzewo - na czym polega różnica?

Pixabay
Drewno i drzewo, przez wielu użytkowników języka wyrazy uznawane za synonimy. Mało, że synonimami nie są, to jeszcze ich znaczenie jest... zupełnie inne. 
Drzewo to żywy organizm, roślina rosnąca w lesie, parku, na podwórku itd. Z kolei drewno jest tym, co nam zostanie po ścięciu drzewa. Jest to materiał stolarski, używany w meblarstwie, oczyszczony z gałęzi, kory, inaczej martwe drzewo. 
Dlatego powinniśmy mówić: sadzimy drzewa, podlewamy drzewa, pielęgnujemy drzewa, przycinamy gałęzie drzew, ale rąbiemy drewno, kupujemy drewno na opał, z drewna robimy meble, gormadzimy drewno na zimę, mamy drewno obok kominka, palimy drewnem. W końcu mamy meble drewniane, czyli wykonane z drewna, a nie drzewne* - wykonane z drzewa.
Miłośnicy botaniki od razu zwrócą uwagę na jeszcze jedno rozróżnienie. Drzewo oznacza rodzaj rośliny, drewno jest warstwą żywego drzewa, znajdującą się pomiędzy korą i miazgą a rdzeniem - drewno jest więc tkanką drzewa. 


* drzewny może być węgiel, czyli wykonany z surowca, wytworzony z drzewa. 

poniedziałek, 13 marca 2017

"Uśpić", a "uspać"

Kiedyś usłyszałam, że uśpić można psa albo kota (zwierzę), a uspać dziecko (lub kota ze zdjęcia :)
Ciekawe rozróżnienie, ale błędne. I nie dlatego, że jest odwrotnie, ale dlatego, że w języku polskim nie istnieje i nigdy nie istniał czasownik uspać
Błędna forma wytworzyła się najprawdopodobniej analogicznie do istniejących par: sypiać - spać, wysypiać - wyspać, odsypiać - odespać, gdzie miękka głoska p obecna w niedokonanych czasownikach, przechodzi w twardą p, a y całkowicie zanika. Logiczne zatem wydaje się mówienie usypiać - uśpić. 
Jednak w polszczyźnie nie istnieje uspać, a wersją dokonaną czasownika niedokonanego usypiać jest uśpić. Dlaczego? W staropolszczyźnie funkcjonował czasownik śpić, który w wyniku różnych przekształceń językowych został ostatecznie wzbogacony o przedrostek -u. Zatem powstało usypiać - uśpić. I ta nieregularna para aspektowa funkcjonuje do dziś.