Pokazywanie postów oznaczonych etykietą albert einstein. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą albert einstein. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 4 listopada 2014

Ostatnia tajemnica Einsteina - Francesc Miralles, Alex Rovira

Nie odkryję Ameryki, gdy powiem, że Einstein był największym geniuszem ostatnich czasów. Krążą na jego temat miliony legend i anegdot, przypisuje mu się powiedzenia, które niekoniecznie padły z ust ojca teorii względności. Często też podważa się jego geniusz: że był analfabetą, że tak naprawdę nie miał pojęcia o wyższej matematyce, że jego sukcesy to tylko splot fortunnych zbiegów okoliczności, że miał więcej szczęścia niż rozumu, a autorem słynnego równania e=mc2 nie był Einstein, tylko jego pierwsza żona Mileva Marić i dlatego targany wyrzutami sumienia geniusz oddał  jej Nagrodę Nobla. Jak mówi stare przysłowie: gdzie dwóch Polaków, tam trzy zdania - ilu badaczy, tyle różnych opinii o Albercie Einsteinie. Faktem jest jednak to, że Einstein był, i nadal jest postacią fascynującą, a takie najczęściej stają się tłem dla powieści kryminalno-szpiegowskich. 
Często o dość banalnym schemacie: bezbarwny bohater, doświadczony przez życie, niemający nic do stracenia, zostaje wbrew swojej woli uwikłany w niebezpieczną grę, której rozwiązanie może wywrócić świat do góry nogami. Cały czas oczywiście depczą mu po piętach źli ludzie, zdolni zabić bez mrugnięcia okiem, a w rozwiązaniu zagadki pomaga mu piękna i inteligentna kobieta, która w miarę rozwoju wydarzeń staje się jego kochanką. Takie banalne, a mimo to wciąga. Ale od początku...

Znudzony życiem, podrzędny dziennikarz, autor scenariuszy do pseudonaukowych audycji radiowych, otrzymuje dziwny, stylizowany na starodawny, list z formułą e=ac2. Przekonany, że to wybryk jakiegoś niedouczonego żartownisia, nie przywiązuje wagi do wiadomości. Jednak po pewnym czasie otrzymuje podobny list, który zawiera nie tylko datę i miejsce spotkania, ale także bilet w dwie strony, pozwalający na to spotkanie dotrzeć. Wrodzona dziennikarska ciekawość nie pozwala mu ignorować tajemniczej wiadomości - dlatego postanawia sprawdzić kto i czego od niego chce. Na miejscu okazuje się, że podobną wiadomość dostały aż cztery inny osoby, każda w jakiś sposób związana z Einsteinem. Nikt jednak nie zna nadawcy listów. Wiedzą natomiast jedno - Einstein przed śmiercią dokonał niewiarygodnego odkrycia, jednak z obawy, że zostanie ono wykorzystane do niewłaściwych celów (jak bomba atomowa), postawia ukryć swoje badania przed światem. Każda z zaproszonych osób, oprócz głównego bohatera, pragnie dowiedzieć się czego dotyczyły ostatnia badania geniusza. I praktycznie każda zostaje zamordowana... Dziennikarzowi nie pozostaje nic innego, jak podjąć grę i doprowadzić do rozwiązania zagadki, zwłaszcza, że tajemniczy mężczyzna proponuje mu za to sporo pieniędzy. Tak zaczyna się fascynująca i niebezpieczna przygoda, okraszona faktami z życia Einsteina. Młodość, miłość, praca, badania ojca teorii względności, a także wędrówka jego mózgu po śmierci stanowią tło dla poszukiwań ostatniej tajemnicy geniusza, która okazuje się prosta, a jednocześnie tak bardzo genialna - tylko 'a' może zmienić współczesny świat. 

Książka nagrodzona hiszpańską nagrodą Premio de Novela Ciudad de Torrevieja. Autorzy koronkowo budują intrygę, wzbogacając ją o niezwykle ciekawe i autentyczne wydarzenia z życia Einsteina. Powieść zbudowana jest z czterech części: ziemi, powietrza, wody i ognia. Każdy rozdział rozpoczyna się adekwatnym powiedzeniem ojca teorii względności, bądź jemu podobnych niezwykłych umysłów. Całość stanowi nie tylko ciekawą powieść szpiegowską, ale także doskonałą dokumentację wybranych fragmentów życia Alberta Einsteina. 

poniedziałek, 2 września 2013

Dowód

Temat podróży po zaświatach, zawieszenia między tym co realne, a tym co duchowe przewija się w literaturze praktycznie od zawsze. Zwolenników istnienia duchowego wymiaru jest tyle samo co przeciwników. Jedni wierzą w tzw. śmierć kliniczną i związane z nią doznania, inni uważają je za wytwór naszego mózgu. Prawdziwym przełomem okazuje się jednak zderzenie tych dwóch stanowisk.

Eben Alexander to światowej sławy neurochirurg, wykładowca Harvardu, szanowany uczony oddany wyłącznie nauce. Dla niego prawdziwe jest tylko to, co jest naukowo udowodnione. Przez lata styka się z opowieściami pacjentów, którzy leżeli w śpiączce, o wyjściu z ciała, podróży po innym, doskonałym wymiarze, spotkaniu ze zmarłymi bliskimi. Nigdy, nawet przez ułamek sekundy, nie traktował tych opowieści poważnie. Dopóki sam nie zapadł w śpiączkę.

Cierpiąc na zapalenie opon mózgowych przez 7 dni pozostawał w głębokiej śpiączce bez jakichkolwiek szans na wyleczenie. Lekarze powoli zaczęli przygotowywać rodzinę do momentu odłączenia ciała Ebena od maszyn podtrzymujących jego czynności życiowe. Gdy nagle po prostu się obudził… Jego historia została zaliczone do cudów medycznych. Jednak jeszcze większym cudem było to, co sam przekazał. Będąc w śpiączce przebywał poza ciałem. Wbrew historiom, które często przewijają się w filmach nie stał obok rodziny i nie słyszał tego co mówią. Był znacznie dalej. Gdy bliscy robili co mogli, aby przywrócić go do życia on podróżował po innych wymiarach. Może to dość powszechne i banalne, ale przemierzył tunel za którym panowała oślepiająca jasność, a później była tylko muzyka, kolory i miłość. Zaczął czytać wspomnienia ludzi, którzy przeżyli śmierć kliniczną stwierdzając, że jego doznania były podobne. Przeżył coś, czego nie można opisać słowami, gdyż w duchowym świecie nie ma słów. Jako naukowiec musiał zmierzyć się z czymś, co wykracza poza naukowe rozumowanie. I stwierdził, że świat nauki i świat duchowy wcale się nie wykluczają. Przeciwnie, one się uzupełniają. Dowiódł, że nasza świadomość „działa” nawet wówczas, gdy nasz mózg jest martwy. Jakim cudem? Lektura książki z pewnością udzieli merytorycznej odpowiedzi na to pytanie. Czy satysfakcjonującej? To już zależy od wiary czytelnika. Czy jesteśmy otwarci na to, co niewytłumaczalne?