wtorek, 16 lipca 2013

Niech siada! Jak się nazywa? Czyli formy bezosobowe.


Zdarzyło Wam się kiedyś, będąc u lekarza, fryzjera, u krawcowej czy nawet w jakimś biurze, że rozmówcy zwracali się do Was bezosobowo? Typu: Niech siada. Jak się nazywa? Niech przyjdzie jutro. Aż chciałoby się zapytać: ale kto? 

Kiedyś poprzez formy np. niech zrobi ludzie wyższego stanu zwracali się do plebsu, służby. Nie sądzę jednak, by obecnie ekspedientka w sklepie mówiąc - Pierogów dzisiaj nie dostanie. Skończyły się. - chciała podkreślić swoją wyższość. 
Wynika to często z zakłopotania. Gdy rozmówca nie jest pewien czy ma używać formy Pan czy zwracać się po imieniu, najczęściej wybiera formę hmmm... pośrednią (? jego zdaniem) i wyraża się bezosobowo. Jednak to bardzo utrudnia wzajemną komunikację, a co najważniejsze, jest po prostu niegrzeczne

Często też, obserwujemy, gdy druga osoba zwraca się do nas przez "wy". Wyciągamy dowodzik. Jechaliśmy za szybko. Do której dzisiaj pracujemy? To również świadczy o braku dobrego wychowania. 



5 komentarzy:

Natalia pisze...

Forma liczby mnogiej dawniej była formą grzecznościową. Zresztą, w niektórych językach słowiańskich nadal funkcjonuje właśnie w ten sposób.

Okiem filolożki pisze...

"Profesor Jan Miodek, językoznawca podkreśla, że kiedyś w formie "niech zrobi" zwracano się do ludzi niższego stanu. O tak: "Niech Jan weźmie widły i niech w końcu przerzuci tę gnojówkę". Pospólstwo też mogło zacząć zdanie od "niech" do szlachcica, ale tylko jeśli brzmiało ono: "Niech żyje!".

- Dziś taka asymetria w komunikacji tę komunikację zaburza."

esden pisze...

Chcę o coś zapytać. Rozmawiałem niedawno z osobą urodzoną tuż po I wojnie światowej i pytałem jak zwracano się u niej w domu do służby. W odpowiedzi usłyszałem, że właśnie bezosobowo: "niech Jan poda kawę", jeśli to była osoba starsza per Wy. Czy możemy taką formę oceniać krytycznie (zważywszy, że to lata'30) czy może to jednak przejaw szacunku, z zachowaniem hierarchii. Jak ocenić zwrot "Janie podaj kawę" - bardziej nowoczesny, czy wprost feudalny? Wyobraźmy sobie, że tak zwraca się dwudziestolatek do lokaja. Pytam jak to brzmi z punktu widzenia językoznawcy.

Okiem filolożki pisze...

Oczywiście w tamtych czasach służyło to zachowaniu hierarchii, gdzie tytuł był przed wiekiem i nikogo nie dziwiło, że 20-letni panicz/hrabia/szlachcic mówił do podwładnego po imieniu w trybie rozkazującym, nawet tak nakazywała etykieta.

Anonimowy pisze...

Wystarczy drobna zmiana, zamiast "niech" używać "proszę", każdemu będzie miłej słyszeć "Proszę otworzyć buzię", "Proszę mi podać...".. Nie zawsze da się tego zastosować w każdym przypadku, ale gdzie można, tam trzeba :) małymi kroczkami do grzeczności :)