wtorek, 16 kwietnia 2013

"Z wyjątkiem" czy "za wyjątkiem"?

Coraz częściej słyszę pytania dotyczące zwrotów za wyjątkiem i z wyjątkiem. Który z nich jest poprawny?
Oczywiście z wyjątkiem, w sensie pomijając coś, z wyłączeniem czegoś/kogoś. 

np. Lubię wszystkie warzywa Z WYJĄTKIEM brukselki. 

Wyrażenie za wyjątkiem jest błędem językowym (prof. Klemensiewicz traktuje je jako półrusycyzm). Przyimek 'za' w połączeniu z rzeczownikiem w funkcji narzędnika oznacza coś z tyłu (za drzwiami) czy  następstwo czegoś (jeden za drugim). 

Poprawnym sformułowaniem jest również w drodze wyjątku, którego jednak nie należy używać w starannej wymowie, gdyż jest ono charakterystyczne głównie dla stylu urzędowego. 

1 komentarz:

Unknown pisze...

No, sprawa nie jest jednak taka oczywista.
cytuję:
Ale oto stanowczo sprzeciwia się takiemu stawianiu sprawy Andrzej Bańkowski, autor Etymologicznego słownika języka polskiego PWN. Otóż twierdzi, że za wyjątkiem wcale nie jest kalką z języka rosyjskiego, tylko wyrażeniem polskim, jednym z grupy tych, złożonych z przyimka za i rzeczownika w narzędniku (było ich dawniej w użyciu więcej, np. za wyjęciem, za wyłączeniem, za wykluczeniem). To właśnie formę z wyjątkiem, według Profesora, należy traktować jako niewłaściwą, bo będącą zapożyczeniem z niemieckiego (mit Ausnahme jako antonim ohne Ausnahme ‘bez wyjątku’).

Ponieważ argumenty językoznawcy wydały mi się interesujące, pozwalam sobie przytoczyć je prawie w całości.

– Długą listę fanatyków-ignorantów tępiących polskie „za wyjątkiem” zapoczątkował w 1905 r. pewien spolszczony Niemiec – pisze profesor Bańkowski – który usłyszawszy Moskala mówiącego „wsje ljudi za iskljuczenijem…”, uznał pochopnie, że polskie „za wyjątkiem” to paskudny rusycyzm, choć każdy rusycysta uniwersytecki wie, że to „za iskljuczenijem” należy do najmłodszych z tysiąca polonizmów w języku rosyjskim – jako polskie „za wykluczeniem” z drobną poprawką (ros.-cer. „is-” zamiast „wy-”).

W języku rosyjskim jest to jedyne wyrażenie z przyimkiem „za” w takiej funkcji, a w polskim jedno z trzystu takich (np. w mowie Jędrzeja Kitowicza), z których dziś pozostało w częstym użyciu kilkanaście, jak „za pozwoleniem”, „za przeproszeniem”, „za radą”, „za wiedzą”, „za zgodą”. Za najstarsze z tej serii należy uznać staropolskie „za początkiem”, zapisane setki razy w księgach sądowych XIV-XV w. jako obowiązkowy składnik formuły (roty) w przysiędze pozwanego o wyrządzenie komuś krzywdy, że działał w obronie własnej. (np. „Co-m uczynił Maciejowi, to-m uczynił za początkiem, iż mię napadł i uderzył pierwej, niż-em noża dobył”).

Na skutek akomodacji morfologicznej do owego staropolskiego „za początkiem” „za wyjęciem” ustąpiło miejsca naszemu „za wyjątkiem”, bo „wyjątek” znaczyło dawniej tyle, co „wyimek”, czyli ‘coś wyjętego z całości, fragment’. Nawiasem mówiąc, „za wyjątkiem” jest w zasadzie całkiem niepotrzebne jako znaczące dokładnie to samo, co przyimek „(o)prócz”, np. „Przyszli wszyscy zaproszeni (o)prócz Zosi”. A jeśli w jakimś zawiłym kontekście niezręcznie jest się owym przyimkiem posłużyć, pozostaje do użycia forma „wyjąwszy” jako starodawny przekład prawniczego „excepto”, np. Omnes excepto Cicerone.