piątek, 21 lutego 2014

Dlaczego na Węgry, ale do Niemiec?

sklep-flagi.pl
Dlaczego jeździmy na Węgry, na Słowację, na Ukrainę, ale do Czech, do Niemiec?

Przyjmuje się, że przyimek na występuje przy nazwach części składowych terytoriów, wysp, półwyspów; a przyimek do przy nazwach państw, miejscowości, jednostek administracyjnych pojmowanych jako samodzielne całości.

Mówiąc na Ukrainę, Białoruś, Litwę, Łotwę traktowaliśmy te tereny nie jako państwa, ale jak krainy, obszary leżące blisko naszej granicy (tak jak na Warmię, na Mazury, na Pomorze, na Kujawy, na Podlasie itd.). W przypadku Węgier, niektórzy badacze tłumaczą, że używamy na, ponieważ Węgry nie stanowiły samodzielnego państwa, ale były częścią Cesarstwa Austro-Węgierskiego (Słowacja, częścią Czechosłowacji). 

Kluczowe znaczenie ma jednak po prostu przyzwyczajenie językowe. Forma na Węgry, na Słowację zadomowiła się w naszym języku ze względu na częstotliwość użycia. Możemy przecież powiedzieć jadę do Węgier, ale czyż nie brzmi to dziwnie? 

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Zwraca uwagę "jadę na Chorwację" (oczywiście poprawnie jest "jadę do Chorwacji"). Chociaż idąc tropem autorki, "na Chorwację" miałoby wytłumaczenie. Wszak Chorwacja też przez 600 lat była częścią większego imperium, w większości tego czasu państwa Habsburgów.

Anonimowy pisze...

To pewnie dlatego, że byliśmy częścią CK Monarchii :)

Anonimowy pisze...

Obecnie zwraca się uwagę, szczególnie w relacjach międzynarodowych, by mówić "jadę do Ukrainy, Słowacji, Litwy", aby nie okazywać tym państwom braku szacunku, ale nie mogę się niestety przestawić...