Gotthold Ephraim Lessing już w
epoce oświecenia mówił, że „kobieta jest arcydziełem wszechświata”.
Jednak upłynęło bardzo dużo czasu zanim oficjalnie doceniono płeć
piękną. Zobaczmy jak to się stało, że akurat 8 marca został uznany za
Dzień Kobiet.
Już starożytni obchodzili coś na wzór
współczesnego Dnia Kobiet. Matronalia, czyli rzymskie święto obchodzone
przez zamężne kobiety, matrony przypadało na pierwszy tydzień marca.
Według wierzeń tydzień ten symbolizował macierzyństwo oraz płodność.
Rzymscy mężczyźni w wyznaczonym dniu obdarowywali swoje żony prezentami
oraz spełniali wszystkie ich zachcianki. Niestety, po upadku imperium
rzymskiego upadł również ten piękny zwyczaj. Odnowiono go dopiero w 1909
roku. Wówczas w Stanach Zjednoczonych 28 lutego Amerykanie po raz
pierwszy obchodzili Narodowy Dzień Kobiet. Jednak przyczyna obchodów do
wesołych nie należała. Rok wcześniej nowojorskie pracownice przemysłu
odzieżowego rozpoczęły strajk domagając się poprawy warunków pracy.
Zdenerwowany właściciel, aby uciszyć sprawę zamknął kobiety w fabryce.
Kilka chwil później w niezbadanych okolicznościach w zakładzie wybuch
pożar. 126 kobiet spłonęło żywcem w znienawidzonym miejscu pracy.
W 1910 roku w Kopenhadze zdecydowano, że
na całym świecie będzie obchodzony Dzień Kobiet. Nie ustalono jednak
dokładnej daty. Wiadomo było jednak, że dzień ten będzie poparciem dla
walk o prawa kobiet, również wyborczych. 3 lata później w Rosji, w
ostatnią niedzielę lutego odbyły się demonstracje. Kobiety domagały się
prawa do głosowania oraz obejmowania stanowisk publicznych. Według
kalendarza gregoriańskiego wydarzenia te miały miejsce 8 marca. Wtedy
uznano, że ostatecznie Dzień Kobiet będzie obchodzony właśnie w marcu.
W czasach PRL-u we wszystkich zakładach
pracy święto płci pięknej było obowiązkowe. Z powodu trudnych warunków
życia kobiety częściej niż kwiaty otrzymywał rzeczy praktyczne i
przydatne, np. rajstopy, ręczniki, mydła czy kawę. Władysław Gomułka
powiedział wówczas: “nie ma dziś w Polsce dziedziny, w której kobiety nie odgrywałyby ważnej roli”.
I tak zostało do dziś. Na szczęście kobiety nie muszą już walczy o
podstawowe prawa. Spełniają się w prawie wszystkich dziedzinach
zawodowych, również na wysokich stanowiskach. I choć mężczyźni nie
potrafią się do tego przyznać, kobiety równie dobrze, a często nawet
lepiej wypełniają swoje zawodowe obowiązki.
Niewiele osób o tym wie, ale istniej również Międzynarodowy Dzień Kobiet Wiejskich, który przypada na 15 października. Może za parę lat, będzie obchodzony równie hucznie jak 8 marca?
Jak mówi bohaterka znanej powieści „Dziennik Bridget Jones”:
„Być kobietą jest gorsze od bycia
rolnikiem- mamy tyle roboty z plewieniem i pryskaniem upraw: trzeba
depilować nogi woskiem, golić pachy, skubać brwi, ścierać pumeksem
stopy, złuszczać i nawilżać naskórek, oczyszczać pory, farbować odrosty,
malować rzęsy, piłować paznokcie, masować cellulitis, gimnastykować
mięśnie brzucha. W dodatku wszystkie te zabiegi są tak precyzyjne, że
wystarczy kilka dni przerwy, żeby się całkiem zapuścić. Zastanawiam się
czasem, jak bym wyglądała, gdybym zdała się na naturę- z bujnym włosem
na łydkach, brwiami a la Breżniew, cmentarzyskiem martwych komórek na
twarzy, eksplodującymi pryszczami, zakrzywionymi paznokciami czarownicy,
sflaczałym ciałem drgającym przy każdym ruchu i ślepa jak kret bez
szkieł kontaktowych. Brr! Czy można się dziwić, że dziewczynom brak
pewności siebie?”
Życzymy więc wszystkim kobietom, aby
nigdy nie traciły pewności siebie! A ich partnerom, aby zawsze
potrafili docenić „arcydzieło wszechświata”.