Zdecydowanie wolę kryminały dla młodzieży Chmielewskiej, niż jej powieści, w których bohaterką jest Joanna - taka szalona, w każdym calu idealna, że aż denerwująca. Nawiedzony dom to opowieść o dwójce rodzeństwa, która po przeprowadzce do nowego, podejrzanego domu, rozpoczyna zabawę w detektywów, a towarzyszy im przy tym znaleziony pies - Chaber.
Ojciec rodzeństwa otrzymuje w spadku wielki dom, ale już od samego początku ma z nim spore problemy. A to remont okazuje się niemożliwy, a to w części domu mieszka uciążliwa, niepożądana współlokatorka, która ani myśli się wyprowadzić. I jeszcze na dodatek jacyś żartownisie wypisują dziwne znaki na jego samochodzie. Czyżby komunikowali się szyfrem? Dobrze, że sprawą zainteresowało się rodzeństwo: Janeczka i Pawełek, bo kto wie, jakby się cała historia z domem, przemytem i gangiem skończyła, gdyby rodzeństwo nie rozwiązało sprawy, nad którą policja pracowała latami.
Zabawna detektywistyczna historia dla dzieci i młodzieży. Pełna humoru, szalonych pomysłów i tajemniczych zwrotów akcji. Trochę naiwna i przerysowana, ale taka przecież musi być kryminalna książka dla dzieci. W każdym razie, lepiej czyta się o przygodach rodzeństwa Chaber niż Joannie.