Pokazywanie postów oznaczonych etykietą książka kryminalna. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą książka kryminalna. Pokaż wszystkie posty

sobota, 29 marca 2014

Marek Krajewski - Erynie

Andrzej, alkoholik po skończonej terapii postanawia się uporać ze swoim życiem osobistym i prosić byłą żonę o wybaczenia. Aby jej, niespełnionej reżyserce ciągle poszukującej dobrego tematu na film, wszystko wynagrodzić opowiada historię tej samej fotografii powielonej w milionach egzemplarzy. Zdjęcie przedstawia małego, półtorarocznego chłopca.

W 1939 roku we Lwowie znaleziono ciało małego chłopca. Zabójca ponacinał mu skórę i spuścił całą krew gdy dziecko jeszcze żyło. Komisarz Edward Popielski, znany z niekonwencjonalnych metod śledczych, próbuje odnaleźć zabójcę dziecka. Trafia na trop wariata, który w swojej kartotece ma sporo agresywnych i bestialskich wykroczeń. Aby oddać sprawiedliwość pozoruje samobójstwo podejrzanego. Po pewnym czasie zostaje znaleziony kolejny zmaltretowany chłopiec, a Popielski dostaje dziwne listy. Widać, że zabójca za wszelką cenę chce być złapany. Wręcz żąda od komisarza męczeńskiej śmierci. Czyżby chodziło tylko o wyrzuty sumienia (erynie- personifikowane wyrzuty sumienia, które mogą zabić człowieka), czy może zbrodniarz miał jakiś cel w prowokowaniu Popielskiego? 

Doskonała psychologiczna wręcz powieść Marka Krajewskiego. Główny bohater to mężczyzna porywczy, uległy na wszelkie kobiece wdzięki, ale również niezwykle inteligentny i wykształcony. W powieści odnajdujemy mnóstwo nawiązań do literatury antycznej, paremii łacińskich i wizji klasyków. Doskonała kryminalna intryga kończy się tragicznie, wręcz zgodnie z zasadami dramatu antycznego. Mnóstwo brutalnych scen, drastyczny język i niehumanitarne zachowania policji przenoszą nas w realia 1939 roku. Mimo nieaprobowanego, przez współczesnego czytelnika, zachowania komisarza, mocno kibicujemy Popielskiemu w rozwiązaniu zbrodni i ujęciu sprawcy. Bardzo chcemy, aby fabuła zakończyła się zgodnie ze schematem typowej powieści kryminalnej: ujęcie sprawcy - zasłużona kara. Tak się jednak nie dzieje. A zakończenie budzi w nas ogromne emocje. Jakie? Pewnie u każdego inne. Dlatego, aby się przekonać - warto przeczytać. 

sobota, 22 lutego 2014

Maureen Jennings - Detektyw Murdoch. Pod gwiazdami smoka

W jednym z podupadłych domów znaleziono ciało Dolly Merishaw, zapijaczonej, nielubianej przez sąsiadów starszej kobiety, oficjalnie utrzymywanej przez upośledzoną córkę. Dolly mieszkała w przerażającym brudzie i straszliwej nędzy. W całym domu roznosił się smród, wszędzie rosiło się od robaków, much i grzyba. Jak się okazało, kobieta była akuszerką, która za sporą sumę pieniędzy pomagała kobietom pozbyć się ich "kłopotu". Prowadziła dodatkowo dziennik, w którym, jak sama mówiła, zapisywała wszystkie grzechy swoich klientek, do których należały nie tylko biedne, porzucone dziewczyny, ale także bogate, wysoko usytuowane kobiety. Jej zapiski stanowiły dodatkowe źródło utrzymania, gdyż kobieta pozbawiona wszelkich zasad nie brzydziła się szantażem. Czyżby tym razem posunęła się za daleko? Komu najbardziej zależało na jej śmierci? Bo z pewnością, takich osób było sporo...

Akcja utworu osadzona jest w XIX-wiecznym Toronto. Autorka utrzymuje klimat czasów, w których gadanie ludzkie było rzeczą świętą i najważniejszą, a opinia sąsiadów kluczem do szczęścia, bądź zguby. Niewierne żony sławnych mężczyzn były w stanie zrobić wszystko, aby uchodzić za przykładne i cnotliwe. Nie bały się nawet zabijać. Obłuda, fałsz, gra pozorów i dewocja może niezwykle denerwować. Czytelnik nie może doczekać się ukarania "przykładnych" obywateli, którzy uchodzą za takich świętych, że aż nierealnych. Główna postać, detektyw Murdoch jest kreowany, jako niezwykle samotny mężczyzna. Co jest często podkreślane, uwielbiający jazdę na rowerze. Detektyw nie ma zbyt wielu okazji popisania się swoim intelektem, czy dedukcją. Chociaż bez wątpienia jest inteligentnym mężczyzną. Sama akcja czy intryga jest na średnim poziomie. Jest zagadka, ale rozwiązaniu nie towarzyszy wielkie wow, jak przystało na dobry kryminał. Więcej dowiadujemy się najnowszych plotek o życiu okolicznych mieszkańców, niż przesłanek towarzyszących śledztwu. 


* Książkę otrzymałam od portalu Zbrodnia w Bibliotece