Zastanawialiście się kiedyś skąd się wzięło powiedzenie pleść duby smalone, czyli opowiadać bzdury?
W piśmie po raz pierwszy spotykamy się z tym powiedzeniem w balladzie Adama Mickiewicza Romantyczność (...) Dziewczyna duby smalone bredzi (...). Jednak frazeologizm ten zaczął być używany dużo wcześniej. Nazywano tak czynność bezsensowną, nieprzynoszącą korzyści, nadaremne wykonywanie jakiejś pracy. Dlaczego duby smalone? Dawniej przeróżne przedmioty wyplatano z gałęzi drzew. Najbardziej nadawały się do tego witki brzozowe czy wierzbowe. Z kolei gdy ktoś próbował wypleść coś z dębu, regionalnie nazywanego dubem, był z góry skazany na niepowodzenie. Gałęzie dębowe (dubowe) były zbyt sztywne. Próbowano je opalać nad płomieniem, czyli smaląc, aby nadać im giętkości. Jednak taki zabieg nie przynosił efektu, gdyż takie witki szybko się łamały, a więc plecenie czegoś ze smalonych dubów było po prostu z góry skazane na niepowodzenie; strata czasu.
Z tekstu Romantyczności wynika, że omówiony frazeologizm oznacza opowiadać głupstwa. Mickiewicz więc nadał mu nowego znaczenia, które zachowało się do dzisiaj. Obecnie mówiąc pleciesz duby smalone najczęściej mamy na myśli, że ktoś opowiada bzdury, a nie, że wykonuje bezsensowną czynność. Warto dodać, że w języku staropolskim mieliśmy również (zapożyczony z niemieckiego) rzeczownik dubiel, który oznaczał prostaka, głupca.