Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Harlan Coben. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Harlan Coben. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 8 grudnia 2015

Harlan Coben - Najczarniejszy strach

"Czego się boisz najbardziej - szepcze głos. - Wyobraź sobie najczarniejszy strach... A teraz wyobraź sobie coś znacznie, znacznie gorszego..."


Dziennikarz na łamach szanowanego czasopisma opisuje przerażające zbrodnie, twierdząc, że wszystko co przelał na papier jest prawdziwe.  Zapytany przez FBI, skąd ma informacje powołuje się na prawo do zachowania w tajemnicy danych informatora. Po pewnym czasie policja dostaje anonimową przesyłkę, a w niej powieść łudząco podobna do artykułów prasowych, tylko napisana dużo wcześniej. Dziennikarz zostaje oskarżony o plagiat i wyrzucony z pracy. Co dziwne nawet się nie broni. Wyjaśnienie byłoby proste, gdyby nie fakt, że bohaterowie jego artykułów naprawdę zaginęli...
Myron Bolitar, agent sportowy, dowiaduje się, że ma 13 letniego syna. Chłopiec choruje na białaczkę. Jest umierający, a jedyna osoba, która mogła uratować mu życie zaginęła. Mężczyzna mimo rozterek moralnych i wcześniejszych obietnic zaprzestania zabawy w detektywa, postanawia odszukać dawcę. Śledztwo naprowadza go na cykl artykułów o przerażających zbrodniach i psychopacie "Siej ziarno". Tak poznaje dziennikarza, który ochraniając informatora zrujnował sobie życie osobiste i zawodowe. Czy ma on związek z dawcą szpiku? Myron musi pokonać wiele niebezpieczeństw, aby przekonać się, jak dwie na pozór odrębne historie, mogą się zazębiać.

W trakcie czytania książki, jedna myśl chodziła mi po głowie: wyrosłam już z Cobena. Kilka(naście?) lat temu byłam zachwycona jego intrygą, schematem zbrodni, łatwością w robieniu czytelnika w balona. Teraz, chociaż uwielbiam postaci Myrona i Wina (to te typy za którymi szaleją wszystkie kobiety, ale żadna nie chciałaby mieć takiego męża), byłam może nie rozczarowana, ale znudzona tym przekombinowaniem. Wystarczyłoby jedno cięcie, ale mocne, zamiast kilku niewiarygodnych. Cóż, książkę czyta się łatwo, szybko, przyjemnie, nie powiem, że zupełnie bez emocji, bo zdarzało mi się wstrzymać oddech, czy czytać z bijącym sercem, ale... im bliżej zakończenia tym częściej myślałam: ok, wystarczy, kończymy to. Kryminał ma to do siebie, że powinien igrać z czytelnikiem, zadziwiać go absolutnie przyziemnym i logicznym wyjaśnieniem niewiarygodnych zbrodni, ale aby był dobry autor musi uważać na pułapki. Jedną z nich jest przekombinowanie. I chociaż Coben jest dla mnie niezaprzeczalnie mistrzem - liczyłam na coś więcej.

środa, 17 lipca 2013

Zostań przy mnie

"Przeszłość nie umiera. Przeszłość to teraźniejszość..." 

Megan. Typowa kura domowa mieszkająca na przedmieściach w wielkim domu, z dwojgiem dzieci i mężem, oczywiście prawnikiem. Spokojna, ułożona, wzorowa rodzina. Pewnego dnia, kobieta postanowiła zrobić sobie wycieczkę w przeszłość, o której absolutnie nikt nie miał pojęcia. I to pociągnęło za sobą lawinę nieszczęść....
Dlaczego Megan przed laty zmieniła nazwisko? Dlaczego uciekła od chłopaka, przyjaciół? I jaki związek z jej zniknięciem ma fala morderstw? A przede wszystkim: czemu postanowiła "wrócić"?
Kilku zaginionych i żadnych ciał. Tajemnicze zbrodnie, które łączy jedno - Mardi Gras. Co roku, przez 17 lat, właśnie w to święto ginął jeden człowiek. Ginął, bo nikt nie potrafił odnaleźć ciał. I nagle okazuje się, że jeden z zaginionych być może żyje! A wraz z jego pojawieniem się zaczyna się prawdziwa fala morderstw i to nadzwyczajnie brutalnych. Co z tym wszystkim wspólnego ma Megan? Kim była przed laty? I dlaczego jej były chłopak, fotograf, ciągle widzi krew? Czyżby wiedział za dużo?
Już niedługo ta typowa rodzina będzie musiała zmierzyć się z przerażającą przeszłością kobiety ... O ile zdąży. 

Mistrz thrillerów. Wirtuoz intryg. Geniusz w konstruowaniu napięcia i ... fałszywych tropów. Wielokrotny laureat nagrody Edgara - Harlan Coben - kolejny raz zachwyca i sprowadza na manowce nawet najbardziej domyślnego czytelnika.