O tym w jaki sposób kochają kobiety, a w jaki mężczyźni. O różnicach przez które żadna z płci nie zrozumie przeciwnej. O zemście, stracie, nienawiści, miłości. O tym, jak los nas karze, gdy nie doceniamy tego, co mamy...
Diane, silna, niezależna kobieta sukcesu. Związana z, po uszy zakochanym w niej, Richardem (który sporo się natrudził, aby w końcu ją zdobyć). Odrzuca kilkakrotnie jego oświadczyny, żeby później narzekać, że mężczyzna nie chce się z nią ożenić. Uważa, że czegoś jej w związku brakuje, że Richard już nie zabiega o nią tak, jak na początku. Śmie nawet ziewać w jej obecności! Postanawia mu powiedzieć, że jej uczucie osłabło i że taki związek nie ma sensu. Mężczyzna, choć zdruzgotany, aby zachować dumę zgadza się z nią. Postanawiają zostać przyjaciółmi. Po pewnym czasie, Richard planuje jej się oświadczyć, a Diane planuje go upokorzyć, podsyłając mu... dziwkę, która ma rozkochać w sobie mężczyznę. Jednak nic nie dzieje się tak, jak Diane sobie zaplanowała. Po pewnym czasie, świat zaczyna walić jej się na głowę. A od pewnych decyzji nie ma już odwrotu.
Autor znany głównie z genialnego utworu Oskar i pani Róża tym razem dokonuje wiwisekcji ludzkich uczuć. Pokazuje, że kobieta nie może myśleć za mężczyznę i odwrotnie; że tylko szczera rozmowa może prowadzić do zrozumienia. A gra w miłość nigdy się nie sprawdza.
Czytelnik brnąc przez trudy związku Diane i Richarda ma nadzieję, że wszystko skończy się dla nich dobrze. Że na końcu książki znajdzie złotą receptę na udany związek. Nic takiego się nie dzieje. Wprawdzie wszystko kończy się dobrze, ale dla innych osób. A recepta? Rozmowa, szczerość? Nie wiem. Tektonika uczuć jej nie podaje.