czwartek, 6 marca 2014

Językowy Obraz Świata (JOS)

www.national-geographic.pl
Każda kultura, każda społeczność ma inną mentalność, inne skojarzenia, a co za tym idzie, swój własny językowy obraz świata. 

Na początku XX wieku dwaj amerykańscy językoznawcy Sapir i Whorf badając języki indiańskie stwierdzili, że znacznie różnią się one od języków indoeuropejskich. Sformułowali więc hipotezę o zależności języka od kultury i warunków społecznych. Najprościej mówiąc: widzimy świat przez okulary nałożone nam przez język. 

Mówiąc "romantyzm" Polacy natychmiast kojarzą sobie tę epokę z mesjanizmem, martyrologią, Mickiewiczem. Francuzi czy Rosjanie mogą mieć zupełnie inne skojarzenia, a co za tym idzie odmienny językowy obraz świata. Polakom słowo "wojna" nasuwa inne obrazy niż chociażby obecnie mieszkańcom Syrii. Wynika to z kultury, historii, etymologii, mentalności. Nie możemy prowadzić badań nad językiem pomijając kulturę i odwrotnie. Co ważne, językowy obraz świata nie odbija całkowicie rzeczywistości; słowa nie pokazują rzeczy dosłownie, lecz mentalnie. Mówiąc "szkoła" nikt z nas nie wskaże konkretnego budynku i nie powie "to jest szkoła". Każdy z nas ma własny obraz szkoły: jednym będzie się ona kojarzyła ze szczególnie zapamiętanym nauczycielem, pozytywnie bądź negatywnie; innym ze szkolną przyjaźnią, miłością; jeszcze inni wspomną o konkretnym przedmiocie, z którym nie mogli sobie poradzić, bądź wręcz przeciwnie: radzili sobie wybitnie. Polakom  słowo "szkoła" będzie nasuwało inny obraz, niż, na przykład, afrykańskim dzieciom. 

Językowy obraz świata widać dobrze na przykładzie stereotypowego traktowania innych narodowości. Niemcy kojarzą nam się z pracowitością, a na przykład Cyganie wywołuje negatywne emocje. Również nas Polaków w różnych krajach różnie odbierają, czasami zupełni inaczej niż byśmy chcieli. 


* jest to najbardziej uproszczone wytłumaczenie JOS jakie można napisać :D 
więcej konkretnych informacji, np. w książce: Językowy obraz świata, pod red. Jerzego Bartmińskiego, Lublin 1999.

6 komentarzy:

(Nie)przeciętna polonistka pisze...

Wypadałoby zaznaczyć cytat z prof. Grzegorczykowej...

Okiem filolożki pisze...

Tzn.?

(Nie)przeciętna polonistka pisze...

Tzn, że cytuje Pani Prof. Grzegorczykową, nie wskazując, że to cytat.
"językoznawcy amerykańscy E. Sapir i B. L. Whorf, badając języki
indiańskie, stwierdzili uderzającą odmienność tych języków w stosunku do języków indoeuropejskich i wysunęli hipotezę o zależności języka od kultury i warunków życia: warunki kulturowo-społeczne wpływają na kształt języka, a następnie język determinuje sposób ujmowania świata. Widzimy świat przez „okulary” nałożone przez język"
Fragment jej pracy: Pojęcie językowego obrazu świata i sposoby jego rekonstrukcji.

Tak naprawdę to się nazywa plagiat.

Okiem filolożki pisze...

Jeśli już, to nie cytuję, lecz parafrazuję. Podobne zdania widizmy chociażby u przytoczonego Bartmińskiego, czy innych badaczy zajmujących się JOŚ.
Dziękuję za wskazanie. Muszę w takim razie siegnąć do Grzegorczykowej.

Mateusz Domański pisze...

Jestem pod wrażeniem. Bardzo ciekawie napisane.

Dagmara Fafińska pisze...

Ogólnie ja jestem zdania, że bardzo ważną kwestią jest nauka języka angielskiego. Ja teraz odkąd mieszkam w Redzie chcę właśnie maluchy wysłać na taki kurs. Jak widziałam na stronie https://earlystage.pl/pl/szkola/reda to jest to najlepszy wybór moim zdaniem.