Bestseller NY Times. Książka polecana przez wiele portali zajmujących
się literaturą, kulturą, kryminałem. Jednym słowem – reklama pierwsza klasa.
Szkoda tylko, że na reklamie klasa się kończy.
Główną bohaterką książki jest
Haley Randolph – pracująca, a raczej obijająca się w jednej z sieci sklepów,
które należą do jej (podkreślam, bo to ważne) oficjalnego chłopaka. Haley jest
odzwierciedleniem typowej głupiutkiej blondynki. Zaczęła studia, ale po co
tracić czas na ich kontynuowanie skoro i tak będzie musiała pracować. Dorabia w
wielkim centrum handlowym, gdzie godziny pracy spędza na zapleczu popijając
napoje energetyczne i wcinając tony batonów. Jej jedynym zajęciem jest
kupowanie unikatowych torebek, prosto od projektantów. I właściwie tego dotyczy
książka: poszukiwania Przepysznej – tak nazywa wymarzoną torebkę. Gdzieś w tle
jest klątwa, dwa morderstwa, o które nawiasem mówiąc jest podejrzana i
odkrywanie UFO.
Płytkie dialogi, rodem z amerykańskiego
serialu dla nastolatek. Akcja dotycząca poszukiwania mordercy może i byłaby
ciekawa, ale postać płytkiej Haley, która jest zdziwiona, gdy faceci nie
rzucają się na nią, a dziewczyny żyją czymś innym niż kupowaniem torebek psuje
całą lekturę.
Jedna z recenzji zapowiadała: „Kryminał,
jakiego jeszcze w Polsce nie było” i faktycznie, w Polsce tak słabego kryminału
jeszcze nie było. Nie wiem nawet czy można to nazwać kryminałem, chyba że
poszukiwanie torebek jest zajęciem na krawędzi bezpieczeństwa?