czwartek, 14 listopada 2013

Dzień kłamstwa

Jakie zagadki kryją w sobie archiwa IPN-u? Na pewno niezgłębione. Czy warto wyciągać na wierzch sprawy, o których w gruncie rzeczy nie mamy pojęcia? Czy możemy kogoś oceniać, nie znając czasów, w którym przyszło mu dokonywać wyborów?


Autor opisuje atmosferę lat 50. i 80. w Polsce. Nie będę oceniać książki pod względem historycznym, bo nie czuje się na siłach, nie mam odpowiednich kompetencji do wyciągania tego typu osądów. Nie będę również pisać o czasach stanowiących tło fabuły. W końcu, nie będę streszczać ani recenzować książki, bo nie chcę jej ograbić. Autor porusza problemy zarówno kata i ofiary. W pewnym momencie jest nam nawet bardziej żal kata - człowieka, który tak głęboko wierzył w nowy system, w swoje racje, że nie cofnął się przed niczym. Widzimy również upadek ideałów, a tym samym upadek człowieka, który w nie wierzył. Jak mamy go osądzić? Możemy jedynie wyobrazić sobie tamte czasy i nas - oczywiście jako bohaterów - ale nie wiemy, jakiego wyboru byśmy dokonali. Nie znamy tamtych realiów. Nie wiemy jak to jest, gdy torturują i mordują nam bliskich, bądź gdy sami jesteśmy w niebezpieczeństwie. Czy bylibyśmy w stanie zaryzykować, czy wybralibyśmy łatwiejszą drogę. A może to my wcielilibyśmy się w katów? Czy patriotyzm pokonałby strach i potrzebę bezpieczeństwa? 

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

"wyciągania tego typu osądów."
Filologiem nie jestem... ale "wyciąganie osądów", a nie wniosków (choć to oczywiście znaczy co innego) jakoś mi nie brzmi.
Czy nie o formułowanie ocen czy sądów (w sensie oceny, a nie instytucji) Autorce chodziło?