Strony

niedziela, 18 maja 2014

Domyślać czy domyślić?

Domyślać czy domyślić? Wiele osób pyta: skąd dylemat, przecież nie ma czasownika myślić (jakby był myślać :D) i stoi za wyłączną poprawnością domyślać. Nie ma, ale był! Do XVIII wieku w języku polskim mieliśmy czasownik myślić (stąd prawidłowa forma wymyślić), natomiast myśleć było formą gwarową, która na wzór czasownika widzieć przeniknęła do języka jako poprawna.

Z domyślać/domyślić sprawa wygląda nieco inaczej, gdyż są to dwa różne słowa!


Domyślać to czasownik niedokonany, czyli oznaczający czynność, która dopiero trwa i jeszcze się nie zakończyła.

- Jaś powoli zaczął domyślać się prawdy.


Domyślić jest czasownikiem dokonanym, czyli wyraża czynność, która już się dokonała.

- Jaś domyślił się wszystkiego/ Zdołał domyślić się prawdy.


Widzicie różnicę?
- Detektyw domyślił się, kto zamordował Pana X i zakończył śledztwo.
- Detektyw domyślał się, kto zamordował Pana X, ale nie był w 100% pewien i kontynuował śledztwo, aby zdobyć niepodważalne dowody.

sobota, 17 maja 2014

Marek Krajewski, Mariusz Czubaj - Aleja samobójców

W ekskluzywnym hotelu dla starszych ludzi o nazwie "Eden" (bo wg ludzi od PR nie mówi się już "dom starców") zostaje zamordowany jeden z klientów, inwalida poruszający się na wózku. Na jego ciele zidentyfikowano mnóstwo ran symbolicznych, jednak zdaniem ekspertów - zadane były przez laika. Mniej więcej w tym samym czasie z "Edenu" znika słynny profesor Czapliński, ekspert sądowy, specjalista od ran symbolicznych. Wszystko ładnie się składa: ofiara i zaginiony, który idealnie pasuje do profilu mordercy. Jednak to by było zbyt proste, prawda?

Na miejsce zbrodni trafia nadkomisarz Jarosław Pater - postać bez wątpienia wykreowana przez Krajewskiego - intelektualista, absolwent filologii polskiej, który ma prawdziwego bzika na punkcie poprawności językowej. Zostaje jednak odsunięty od śledztwa, gdyż nie wiadomo dlaczego, przejmuje je ABW. Ale czy rasowy glina odpuści, tylko dlatego, że grożą mu zawieszeniem? Nie. Rasowy glina, taki jak Pater, weźmie urlop i prywatnie zajmie się sprawą. Oczywiście nie zabraknie starć między nim, a "kolegami" z ABW, bo żaden policjant nie lubi, gdy ktoś wkracza na jego teren, nawet jeśli ta osoba stoi po tej samej stronie. Im nie chodzi o wykrycie sprawcy, czy poznanie prawdy. Oni dbają o to, aby sami przede wszystkim odkryli prawdę! 

Pater na własną rękę odkrywa, że zamordowany wcale nie był emerytem! Przeciwnie jego siwizna to efekt farbowania, a inwalidztwo było udawane. Dlaczego? W "Edenie' wszystko jest podejrzane. Od dyrektora, mającego na sumieniu kilka afer, po pielęgniarza kryminalistę... I jak się okazuje sztuczny staruszek nie był pierwszą osobą, która zginęła w murach "Raju". Jakie tajemnice kryje ten luksusowy ośrodek i czy Pater odkryje zabójcę? Warto przeczytać, aby się tego dowiedzieć.

Aleja samobójców to kryminał napisany wspólnie przez Krajewskiego i Czubaja. Osoby, które choć raz zetknęły się z książkami tych autorów od razu odgadną, który z nich czuwał nad danym fragmentem czy postacią; gdzie erudycja, perfekcjonizm i dbałość o najmniejszy szczegół Krajewskiego, przeplata się ze specyficznym poczuciem humoru, wyluzowaniem i rockowym sposobem bycia Czubaja. Doskonałe połączenie! 

środa, 7 maja 2014

Stanisław Wotowski - Czarny adept

Czarny adept to czwarty tom serii "Kryminały przedwojennej Warszawy", natomiast drugi kryminał Stanisława Wotowskiego. Na uwagę zasługuje sama postać autora. Wotowski jako prywatny detektyw na co dzień stykał się z aferami, morderstwami, przestępstwami, które następnie z precyzją kronikarza opisywał w swoich książkach. Interesował się czarną magią, spirytyzmem, okultyzmem i temu ostatniemu zagadnieniu poświęcił książkę Czarny adept. 

Historia zaczyna się dość tajemniczo. Do nieznanego nam (do samego końca) z imienia i nazwiska mężczyzny, znawcy czarnej magii, autora wielu książek i odczytów na ten temat przybiega zapłakana, młoda kobieta. Dziewczyna, o imieniu Rena, bardzo martwi się swoją starszą siostrą, z którą ostatnio dzieją się dziwne rzeczy. Rena uważa, że kobieta przyłączyła się do jakiejś niebezpiecznej sekty i stąd jej dziwne zachowanie. Prosi bohatera o pomoc. Razem śledzą starszą pannę Łomnicką, która wchodzi do opuszczonej wilii. Po chwili słychać z niej jęki i krzyki kobiety. Gdy "szpiedzy" wchodzą do środka okazuje się, że posiadłość jest od dłuższego już czasu niezamieszkana, a Mary, siostra, spokojnie śpi w ich wspólnym domu. Bohatera i Rena próbują logicznie wytłumaczyć swoje doznania słuchowe i rezygnować z dalszej sprawy. Jednak wkrótce trafiają na pamiętnik Mary, a chwilę później kobieta popełnia samobójstwo. Zagłębiając się we wspomnienia zmarłej, zdają sobie sprawę, że niechcący wmieszali się w przerażające kwestie, które nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego. Wkrótce po Warszawie zaczynają krążyć plotki na temat samobójczyni, oraz obecności Czarnego Adepta - Antychrysta wyznającego oczyszczający kult zła. 

Okultystyczny kryminał, pełen magii, symboli, znaków, rytuałów. Zupełnie inni niż wcześniejsza książka Wotowskiego. 

poniedziałek, 5 maja 2014

Mariusz Czubaj - Martwe popołudnie

W Gdańsku zostaje zastrzelony polski parlamentarzysta. Nikt nie zna powodów morderstwa, nikt nie widział zabójcy. Jedno jest pewne - to była egzekucja. Im dłużej policja bada sprawę, tym trafia na większe brudy. Narkotyki, przemyt, podejrzane znajomości czy świat mafii, nie były zamordowanemu parlamentarzyście obce. Pytanie tylko czy zginęła właściwa osoba? 

Marcin Hłasko, specjalista do spraw bezpieczeństwa dostaje tajemnicze zlecenie. Ma znaleźć pewnego speca od PR. Sprawa na pierwszy rzut oka wydaje mu się banalnie prosta, ale im mocniej się w nią zagłębia tym bardziej zdaje sobie sprawę, że powiedzenie: "po nitce do kłębka" ma w tym wypadku zupełnie odwrotne znaczenie. Badając sprawę Okońskiego, tak nazywa się zaginiony, trafia na wiele podejrzanych i zazębiających się wątków, które niewyjaśnione, tylko zacierają właściwy ogląd sytuacji. I nagle okazuje się, że narkotyki to mały pikuś w porównaniu z tym co naprawdę mają na sumieniu osoby, którym niechcący nadepnął na odcisk, próbując wyjaśnić zleconą mu sprawę. A kwestia zastrzelonego parlamentarzysty zaczyna się z tym łączyć. Co ma wspólnego Eldorado z polskim rządem? Nawet nie chcemy wiedzieć, jak wiele.... 

Akcja, zagadka, dobry humor - wszystko do czego przyzwyczaił nas Mariusz Czubaj. I chociaż połączenie czarnego kryminału i politycznego thrillera, które, nawiasem mówiąc, określane było przez krytyków scenariuszem na miarę kina Tarantino, było mistrzowskie, to chyba trochę za bardzo przyzwyczaiłam się do spraw w stylu Heinza. W tym wypadku miałam wrażenie, że niepotrzebnie narobiono szumu wobec przeciętnej sprawy. 

Martwe popołudnie to pierwsza książka o Marcinie Hłasko. Czubaj zapowiedział już całą serię z jego udziałem. Do tej pory główną postacią jego kryminałów był Rudolf Heinz, profiler. Czy specjalista od bezpieczeństwa spodoba się czytelnikom tak bardzo jak nieposkromiony profiler? Odpowiedź, mam nadzieję, już wkrótce. 

Chcesz wygrać najnowszą książkę Czubaja? Weź udział w konkursie organizowanym przez portal Zbrodnia w Bibliotece. Informacje o zasadach konkursu dostępne są tutaj.

(w książce pada zdanie: "Przecież nie będę się uganiał za zaginionym obrazem Rafaela. To zabawa dla chłopców w krótkich spodenkach." (s.235) - czyżby to była jakaś aluzja do Bezcennego?)